5
lip
Śledząc bogaty życiorys Sługi Bożego ks. Piotra Skargi, dziś oczywistym wydaje się, dlaczego Skarga – współcześnie określany jako Kaznodzieja Narodu – wybrał właśnie zakon jezuitów. O podjęciu takiej decyzji myślał już od czasu pobytu w Wiedniu, gdzie zajmował się synem kasztelana krakowskiego Jędrzeja Tęczyńskiego.
Co zdecydowało? Ks. Piotr Skarga lubił popadać w refleksje. Dbał też o swój rozwój intelektualny, dużo czytał i pisał. Ostatecznie do Jezuitów przyciągnęło go coś innego. Owszem, zakon ten wyróżniał się dokonaniami intelektualnymi, ale dla księdza Piotra Skargi w tym czasie liczyła się też silna zakonna dyscyplina, która dawała owoce właśnie w połączeniu z pogłębionymi studiami teologicznymi i filozoficznymi.
Dla przyszłego kaznodziei polskiego króla istotne było również to, że Piotr Skarga odczuwał wielką potrzebę pracy misyjnej w obliczu mocnego oddziaływania wpływów reformacji. Czuł potrzebę aktywizmu, żywej obrony wiary i dotarcia z apologetyką do coraz częściej zaniedbującej sferę duchowną szlachty. Nie bez znaczenia pomocna była także gorliwa modlitwa, dzięki czemu odnalazł to wspaniałe powołanie.
Początki jego jezuickiej drogi były ściśle związane z Rzymem, gdzie odbył dwuletni nowicjat. Czas wstąpienia do zakonu św. Ignacego zbiegł się z momentem największego rozkwitu Societatis Jesu. Wówczas mocno rozwinęło się modlitewne skupienie, asceza w połączeniu z „ćwiczeniami duchowymi” św. Ignacego i ogromne misyjne poświęcenie jezuitów. Co ciekawe, dom, w którym przyszło przebywać Piotrowi Skardze pełen był zakonników, którzy należeli do grona najbliższych uczniów św. Ignacego.
Warto zaznaczyć, że Ks. Piotr Skarga szczególnie świętował każdą rocznicę wstąpienia do zakonu, a swoje powołanie przypisywał opiece Matki Bożej, o czym mówił w jednym ze swoich kazań.
Przeczytaj także: Jarosław Mańka i bogata spuścizna ks. Piotra Skargi. Czy o niej pamiętamy?